Pogoda tak jakoś się ostatnio układa, że można pojeździć gdzieś dalej tylko w niedzielę. Dzisiejszy wyjazd z kolegą Leszkiem, miał na celu zdobycie kolejnych punktów do Kolarskiej Odznaki Turystycznej, Kolarskiej Odznaki Pielgrzymiej i odnalezienie kolejnych keszy z serwisu Opencaching.pl.
Pierwszym punktem naszej wycieczki była farma wiatrowa w przy drodze 592, gdzie przy jednym z wielu wiatraków ukryty był kesz.
Po kilku podejściach odnaleźliśmy super ukrytego małego kesza. Dokonaliśmy w nim odpowiednich wpisów w logbooku.
Po kilku pamiątkowych zdjęciach ruszyliśmy drogą powrotna do krzyżówki Kętrzyn/Reszel/Korsze i skręciliśmy w prawo w kierunku Reszla.
Po dotarciu do Reszla zrobiliśmy pamiątkowy wpis przy Cerkwi, zrobiliśmy małe zakupy w zaprzyjaźnionym sklepie i ruszyliśmy drogą do Mrągowa. Po drodze skręciliśmy kilometr w prawo do m. Leginy, gdzie udaliśmy się do kościoła aby dokonać wpisu do książeczki na Kolarską Odznakę Pielgrzymią.
Niestety nikt nam nie otworzył drzwi na plebani proboszcza, choć było słychać głośną rozmowę wewnątrz domu. Dzwoniliśmy kilkakrotnie. Muszą wystarczyć w książeczce same zdjęcia na tle świątyni. Dalej droga wiodła przez okoliczne miasteczka: Łężany, Szymanowo, Warpuny, Zyndaki, Gązwa, Polska Wieś.
Po dotarciu do Mrągowa ustawiliśmy po kolei w telefonie współrzędne geograficzne, które pomogły nam odnaleźć szukane obiekty w centrum miasta. W Mrągowie Udało nam się znaleźć trzy kesze.
Były to mikrusy, bardzo staranie schowane. Dokonaliśmy odpowiednich wpisów. Czas płynął nieubłaganie. Pora ruszać dalej. Droga wiodła do Kętrzyna, gdzie po trasie mieliśmy jeszcze do odkrycia 3 kesze. Kolejny już czwarty kesz w drodze powrotnej był umiejscowiony w ruinach zamku w Szestnie.
Odnaleźliśmy go bez problemu. Kesz był w bardzo złym stanie, trochę przywróciliśmy go do ładu i ruszyliśmy do kolejnego kesza, który był ukryty w miejscowości Rydwągi. A w zasadzie za tą miejscowością. Odkrycie go również nie było problemem. Ostatnim do odkrycia keszem – siódmym z kolei był kesz ukryty w miejscowości Wilkowo.
W okolicach charakterystycznego komina. Tutaj troszkę się natrudziliśmy aby odszukać kesza, ale udało się. Ostatnie wpisy i ruszamy dalej.
Po 10 kilometrach tuż po godzinie 19.00 docieramy do Kętrzyna.
Podsumowując dzisiejszą wycieczkę: odkryliśmy 7 keszy z serwisu Opecaching.pl, mamy 2 wpisy do książeczki Kolarskiej Odznaki Pielgrzymiej, kolejne 10 punków do Kolarskiej Odznaki Turystycznej. Przejechane 105 kilometrów.
Dzisiejszy przejazd wyglądał tak: