Pogoda w końcówce sierpnia dopisywała do jazdy rowerowej, choć poranki bywają już chłodniejsze. Trasa, którą dzisiaj przejechałem prowadziła z Kętrzyna drogą wojewódzką 591 do Mrągowa, gdzie potwierdziłem przejazd w Informacji Turystycznej, następnie skierowałem się drogą krajową 16 do miejscowości Sorkwity. Ruch samochodowy na drodze bardzo duży. W połowie drogi zatrzymałem się na chwilę na poboczu w terenie zalesionym. I tak stojąc sobie przy ścieżce leśnej zauważyłem że coś powoli “pełznie” po ścieżce. Szybko wyciągnąłem z torby aparat aby zrobić zdjęcie i udało się. Okazem pełzającym okazał się Padalec zwyczajny (Anguis fragilis) – jest to gatunek beznogiej jaszczurki z rodziny padalcowatych. Kilka szybkich fotek i ruszyłem dalej.
W Sorkwitach udałem się pod Pałac zbudowany w latach 1850-1856 przez rodzinę von Mirbach. Niestety tabliczka na bramie “Teren Prywatny” nie pozwoliła mi na podejście pod sam centralny punkt Pałacu, a szkoda bo całość robi wielkie wrażenie. Zrobiłem tylko kilka zdjęć od strony zewnętrznej ogrodzenia. Drugim zabytkiem w Sorkwitach, który był w planie do zwiedzenia to Kościół Ewangelicki z 1689 roku. Tutaj również nie dostałem się do środka. Na szczęście nie było tabliczki z napisem “Teren Prywatny”, ale miły Pan podlewający kwiatki na terenie Kościoła poinformował mnie, że wejście do wnętrza jest niemożliwe, gdyż we wnętrzu odbywa się sesja nagraniowa utworów muzycznych. Cóż, innym razem zwiedzę wnętrze, ale potwierdzenie kolejnego obiektu do Kolarskiej Odznaki Pielgrzymiej (KOP) jest w książeczce.
Z Sorkwit skierowałem się przez miejscowości Stary Gieląd, Pustniki, Zyndaki, Warpuny, Burszewo do Łężan. W Łężanach również postanowiłem obejrzeć z zewnątrz Pałac z roku około 1910 wybudowanego przez Reinholda von Fischer-Lossainen. Obecnie Pałac jest pod bezpośrednim zarządem Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego. Na początku udałem się do Biura Stacji Badawczo-Dydaktycznej Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego, gdzie potwierdziłem swój przejazd. Następnie udałem się na teren Pałacu, gdzie tradycyjnie zrobiłem kilka pamiątkowych fotek.
Po zwiedzeniu Pałacu w Łężanach, jechałem w kierunku Reszla, ale tuż za ogrodzeniem Pałacowym na wzgórzu wśród drzew zobaczyłem mały budynek. Z Ciekawości skręciłem z drogi asfaltowej id dalej drogą leśną i schodkami niosąc swój rower dotarłem do budynku, którym okazała się Kaplicą katolicką Parafii Leginy. Kolejny obiekt do Kolarskiej Odznaki Pielgrzymiej i pojechałem dalej drogą do Reszla, gdzie jak zawsze potwierdzam swoje przejazdy na dziedzińcu Zamkowym. Kilka fotek, małe zakupy w zaprzyjaźnionym sklepie spożywczym i już jadę do Świętej Lipki, gdzie robię sobie przerwę na mały posiłek i odpoczynek. Tutaj w sezonie zawsze jest bardzo dużo turystów.
Po odpoczynku czas ruszyć dalej. Dojechałem do Kętrzyna, pokręciłem się jeszcze po mieście. Spotkałem parę rowerzystów z Wielkiej Brytanii, którzy poprosili o wskazanie drogi do Nakomiad, gdzie chcieli zwiedzić Pałac.
Całość dzisiejszego przejazdu wyniósł 100 km.