Po krótkiej przerwie w zwiedzaniu rejonu Braniewa i Elbląga, dzisiaj kolejna trasa. Pogoda dobra. Mały wiatr, słonecznie. Temperatura na trasie pomiędzy 11-15 stopni powyżej zera. Dzisiejszą trasę sobie wymyśliłem na kierunku: Braniewo-Frombork-Pogrodzie-Tolkmicko-Kadyny-Suchacz-Elbląg-Milejewo-Pogrodzie-Frombork-Braniewo. Całość 102 km.
Ruszam z zadaniem zdobycia kilku wpisów do książeczek kolarskich.
Pierwszy wpis w m.Pogrodzie do Książeczki Wycieczek Kolarskich KOT oraz na Kolarską Odznakę Pielgrzymią w tutejszej Parafii. Za m.Pogrodzie wjeżdżam na teren Parku Krajobrazowego Wysoczyzny Elbląskiej.
Tutaj już droga z górki aż do samego Tolkmicka. Pamiątkowe zdjęcie przed Kościołem (nie zastałem Proboszcza).
Krótka wizyta w porcie i kolejny wpis do książeczki kolarskiej KOT w Urzędzie Gminy, gdzie otrzymałem również zestaw folderów o tutejszych atrakcjach turystycznych.
Kolejnym punktem jest m. Kadyny. Bardzo ważna, gdyż tutaj otrzymuję wymaganą regulaminem pieczęć potwierdzającą przejazd rowerem w książeczce Rajdu dookoła Polski.
Za Kadynami zaczynają się atrakcje dla rowerzystów czyli: jazda serpentynami w górę, następnie serpentyny w dół i tak jeszcze raz. Można się spocić pod te górki, ale najlepsza frajda przy zjeżdżaniu. Za miejscowością Suchacz droga prowadzi prosto do Elbląga.
Tutaj udaję się na stare miasto, przepięknie zabudowane, zadbane.
Moim najważniejszym tutaj punktem jest Kościół-Katedra Św. Michała przy ul. Mostowej.
Jest to obowiązkowy i wymagany punkt do wpisu na Kolarską Odznakę Pielgrzymią. Kancelaria Parafialna zamknięta. Czynna od 15.00, więc sporo czasu mi zostało. Próbuję się skontaktować z Proboszczem. Jest na miejscu i wpis otrzymuję bez problemu od ręki.
Cel dzisiejszego wyjazdu został osiągnięty i pora wracać do Braniewa. Mając na uwadze trasę po której jechałem do Elbląga, decyduję się na inną (bez serpentyn), przez miejscowość Milejewo.
Też są zjazdy i podjazdy, ale łagodniejsze i nawierzchnia drogi o wiele lepsza. Przynajmniej do m.Pogrodzie gdzie droga się łączy z wcześniejszą.
Jadąc do Braniewa mam zamiar zatrzymać się we Fromborku i otrzymać wpis i pieczątkę Muzeum Mikołaja Kopernika.
Dojeżdżam do głównego placu we Fromborku i chcąc zjechać na chodnik w ostatnim momencie widzę wysoki krawężnik. Co robię? – zatrzymuję się oczywiście bo szkoda zgiąć felgę na wysokim krawężniku. I po raz już drugi (pierwszy był w m. Banie Mazurskie) zapominam, że buty kolarskie są wpięte w zatrzask. Cóż efekt ten sam co za pierwszym razem. ŁUP bokiem na kostkę brukową. Przydrożni turyści oferują pomoc, ale odmawiam mówiąc, że już zaczynam się do tego przyzwyczajać. Wspólnie się śmiejemy. Mnie trochę jednak mniej do śmiechu, bo skóra na nodze zdarta, łokieć zbity, nadgarstki nadwyrężone. Po otrzepaniu z piasku, cisnę na górę katedralną do Muzeum Mikołaja Kopernika. Otrzymuję wpisy do książeczek i wracam na drogę do Braniewa.
W Braniewie kręcę się jeszcze po centrum. Odwiedzam jeszcze dwa kościoły, gdzie otrzymuję kolejne wpisy do książeczki na Odznakę Pielgrzymią i wracam do swojej kwatery.
Cała trasa dzisiejsza: 102 km.
Przejazd ogólnie wyglądał tak: